Z początkiem 2020 r. weszły przepisy których celem jest przeciwdziałanie zatorom płatniczym. Zmiany w tym zakresie zbiegły się ze zmianami procedury sądowej. Zgodnie z nowymi przepisami przedsiębiorcom powinno być łatwiej odzyskać należność za usługę, której wartość nie przekroczyła 75 000 zł. Łatwiejsza windykacja kwot do 75 000 zł.
Zmiana w procedurze zabezpieczenia roszczeń
Ułatwienia dotyczą należności z tytułu transakcji handlowej, której wartość nie przekracza 75 000 złotych, a dochodzona należność nie została uregulowana i od dnia upływu terminu jej płatności upłynęły co najmniej 3 miesiące. Wyżej wymienione warunki muszą być spełnione łącznie.
W przypadku takich wierzytelności uważa się że wierzyciel uprawdopodobnił interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Ma on wówczas możliwość złożenia wniosku o zabezpieczenie. I po jego wydaniu przez sąd wykonania zabezpieczenia przez komornika. Może ono nastąpić np. poprzez zajęcie rachunku bankowego dłużnika. W takiej sytuacji pieniądze co prawda nie trafią od razu do wierzyciela. Po ich zajęciu przez komornika zostaną przekazane na rachunek bankowy sądu. I poczekają na nim do zakończenia sporu. Dzięki temu wierzyciel będzie wiedział, że w przypadku zakończenia sprawy czekają na niego zabezpieczone środki. Rozwiązanie takie powinno zapobiec wdawaniu się przez dłużników w pozorne spory, których jedynym celem jest odsunięcie zapłaty na czas trwania procesu. W sytuacji gdy pieniądze zostaną zabezpieczone, takie działanie dłużnika nie powinno mieć sensu. Dodatkowo będzie ono wiązało się dla dłużnika ze znacznymi kosztami. Łatwiejsza windykacja kwot do 75 000 zł.
Zmiana, która weszła w życie pod koniec poprzedniego roku, pozwala przewoźnikowi wyegzekwować pieniądze od dłużnika już na samym początku postępowania sądowego, a nawet przed jego rozpoczęciem. Z tym jednak, że środki takie nie trafią od razu do przewoźnika (wierzyciela), ale na rachunek depozytowy, na którym będą czekały do zakończenia procedury sądowej.Po jej zakończeniu trafią do wierzyciela.
Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Dotychczas, przewoźnik który wykonał usługę, za którą nie otrzymał zapłaty, musiał skierować sprawę do Sądu. W sądzie musiał przejść całą procedurą i dopiero po jej zakończeniu miał możliwość skierowania sprawy do komornika. Procedura taka mogła trwać co najmniej kilka miesięcy a nawet lat. Nierzadkie były również przypadki, że przewoźnik po skierowaniu sprawy do komornika dowiadywał się, że dłużnik jest bankrutem i nie odzyska swoich pieniędzy.
Przewoźniku jeżeli Twój kontrahent zalega z płatnością zapraszamy do kontaktu z Kancelarią. Skontaktuj się z nami pod numerem telefonu +48 691 839 919 lub mailowo sekretariat@prawnicytransportu.pl
Nie opłaca się przeciągać płatności
W świetle nowych przepisów dłużnikom nie opłaca się zwlekać z płatnościami. Należy bowiem zwrócić uwagę, że postępowanie zabezpieczające wiąże się z kosztami, które finalnie będzie musiał pokryć dłużnik który zwlekał z płatnością i dał podstawy do skierowania sprawy do sądu. W takim przypadku dodatkowe koszty mogą wynieść od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent należności głównej.
W praktyce: jeżeli kontrahent nie zareaguje na wezwanie do zapłaty kwoty z transakcji nieprzekraczającej 75 000 zł a od upływu terminu jej płatności upłynęły co najmniej 3 miesiące musi liczyć się z zabezpieczeniem, np. zajęciem rachunku bankowego.
Szczególne znaczenie dla firm transportowych
Przyjęte rozwiązanie, jeżeli w praktyce będzie dobrze funkcjonowało, powinno znacząco poprawić sytuację wierzycieli. Zmiana dotycząca zabezpieczenia zapłaty ma szczególne znaczenie dla firm transportowych, bowiem to właśnie w branży transportowej wartość pojedynczych transakcji nie jest duża (nie przekracza kwoty 75 000 zł), a problemem bywa suma niezapłaconych faktur. Wydaje się, że to jedno z rozwiązań które powinno przeciwdziałać i redukować zatory płatnicze w transporcie.
Ułatwienie w windykacji wynika z dodatnia nowego przepisu – art. 7301 § 21 k.p.c. W przypadku problemów z odzyskaniem należności zapraszamy do kontaktu z kancelarią.
Może to trochę zwiększy skuteczność egzekucji ale raczej nie bardzo. Sporo firm już w momencie zaciągania zobowiązania jest niewypłacalnych przynajmniej oficjalnie mają też zaległości publicznoprawne a te korzystają z pierwszeństwa w zaspokajaniu.